Zjednoczona prawica zawłaszcza naszą wspólną przestrzeń - a jednym z bardziej widocznych przykładów takich działań jest obecna sytuacja Placu Piłsudskiego. Do postawionych z pominięciem prawa pomników stanowiących samowole budowlane ma teraz dołączyć atrapa Pałacu Saskiego, budowana bez konsultacji z gospodarzami tego miejsca – warszawiakami i warszawiankami – za 2.4 mld zł z naszego wspólnego budżetu. Apelujemy do prezydenta Andrzeja Dudy o zatrzymanie projektu odbudowy Pałacu Saskiego!
Anna-Maria Żukowska podczas konferencji powiedziała:
Prezydent Andrzej Duda postanowił odbudować Pałac Saski, ale nie swoimi rękami, nie wziął się do roboty, tylko powołał spółkę celową. Po co? Po to, żeby mieć gdzie zatrudnić kolejne rodziny swoich znajomych, swojego zaplecza politycznego. Inwestycja mająca kosztować 2,4 miliarda złotych wcześniej miała być o połowę tańsza. Dlaczego koszty tak wzrosły? Otóż dlatego, ze Pan Prezydent wymyślił sobie, ze w tej cudownej spółce zarobki będą wynosiły 28 tysięcy zł miesięcznie. Zdaniem Lewicy ten projekt, poza tym, ze ma służyć zatrudnianiu „swoich”, jest bańką PR-ową. Ta bańka ma spowodować, że Polacy się zachwycą, bo odbudowuje się zabytki. Otóż nie, nie odbudowuje się zabytków. Zabytkiem jest ten jedyny ocalały fragment historyczny Pałacu Saskiego, znany pod nazwą Grobu Nieznanego Żołnierza. To jest symbol - tu zawsze składamy kwiaty tym, którzy ponieśli śmierć na frontach wielu wojen. Ten symbol ma znacznie potężniejszy przekaz, niż jakaś cepeliada, która ma tutaj stanąć. Od bardzo wielu lat trendy w architekturze są takie, żeby nie odbudowywać czegoś, co nie istnieje i co zostało zniszczone. Takie trendy były dawniej, a prawica używa tego argumentu, że odbudowano chociażby starówkę warszawską czy Zamek Królewski. Od tamtego czasu minęło lekko licząc ponad 50 lat. W tej chwili na świecie się tak nie robi. To, co ma tutaj stanąć i co ma zabudować ten plac, jest naszym zdaniem skandaliczne. Panie Prezydencie, apelujemy do pana, aby powstrzymał Pan ten projekt z dwóch powodów: dlatego, że ma on kosztować gigantyczne pieniądze i dlatego, że w XXI wieku w cywilizowanych państwach europejskich takich projektów się nie uprawia.
Konrad Wiślicz-Węgorowski podczas konferencji powiedział:
Na 15 tysięcy dzieci przypada 1 psychiatra, mimo że przynajmniej 10% osób do 18 roku życia wymaga pomocy ze zdrowiem psychicznym. Zamiast historyzowanych fantazji Pałacu Saskiego, zainwestujmy 2,4 mld w zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży.
Agata Diduszko-Zyglewska podczas konferencji powiedziała:
Jako Radna Warszawy mam poczucie, że Prawo i Sprawiedliwość kolejny raz pokazuje warszawiakom środkowy palec. Nie liczy się z tym, czego potrzebują warszawiacy, nie liczy się z tym, jaka ma być przyszłość tego miasta. Ten plac został wydzielony po to, żeby PiS mógł wybudować sobie pomnik, Warszawa nie ma nic do powiedzenia na temat tego, co się na jego terenie wydarzy. Wszyscy pamiętamy wiele lat toczących się w mieście miesięcznic – imprezy partyjnej PiS-u, podczas której PiS i Kaczyński używali zasobów publicznych, pieniędzy publicznych, służb mundurowych i robili to na nasz koszt. To, co się dzieje teraz z tym placem, jest kolejną autorytarną próbą odebrania kawałka miasta warszawiakom i warszawiankom. Odebrany też będzie kawałek historii, jaką jest Grób Nieznanego Żołnierza. Jeżeli wystawicie sobie ten pomnik, to nie będzie pomnik waszej wielkości, a autorytaryzmu i pogardy dla ludzi – jeszcze się nad tym zastanówcie.
Paulina Piechna-Więckiewicz podczas konferencji powiedziała:
Jeszcze w styczniu tego roku Premier Mateusz Morawiecki mówił, że jednym z najważniejszych zadań państwa będzie opieka nad dziećmi w kryzysie psychicznym, że wreszcie zajmiemy się opieką psychiatryczną i psychologiczną. Na ten dodatkowy cel przeznaczymy 220 mln zł. Jakże śmiesznie i tragicznie te 220 mln złotych wygląda przy 2,4 mld złotych przeznaczonych na Pałac Saski.